Cięcia w F1

[Lesiu34]

Wszystko zaczęło się w październiku, kiedy skończył się dobrobyt w postaci samochodu służbowego. Zaczęły się poszukiwania auta, z rodzinką niestety podróżowanie komunikacją miejską wymaga wiele czasu i wbrew pozorom wysiłku...
Po 1.5 miesiąca przeglądania ogłoszeń stwierdziliśmy, że nie ma auta, które spełniło by nasze oczekiwania - kupione w kraju 2/3 letnie , bezwypadkowe, do 90tys przebiegu, duże rodzinne auto (kombi) z dobrą opinią użytkowników, które w przyszłości będzie można bez problemu odsprzedać. Dobrych 2/3 letnich aut nikt nie sprzedaje - albo są powypadkowe, albo nakulane mają grubo ponad 100tys (przeważnie pofirmowe/poleasingowe).
Zdecydowaliśmy się kupić nowe auto.
Wybór padł na nową Octavię 2 Tour kombi, która dopiero co pojawiła się w ofercie. Sprzedawca namawiał nas na Roomster'a, ale dobrze, że nie daliśmy się namówić.
Myśleliśmy też nad O2FL Mint, ale niestety tam nie można zamówić komputera pokładowego, poza tym wychodziło znacznie drożej.
W listopadzie zamówiliśmy (Pani Sylwia, InterAuto Kraków Zakopiańska) nasz model (O2 Tour kombi 1.6 Czerń Magiczna+ pakiet Optimum + Jumbobox). Od dilera dostaliśmy autoalarm, listwy boczne, dywaniki wnętrza, montaż radia (swinga kupiłem na forum od kolegi) + montaż zimówek, w ostatnim momencie domówiliśmy oryginalne skodowskie chlapacze. Poza salonem dokupiliśmy dywanik bagażnika REZAW PLAST. Zimówki dostarczałem sam.
Co do koloru, to w zasadzie były dwie opcje - beż cappuccino albo czerń magiczna - wybraliśmy czarnulkę.
Warunkiem umowy z dilerem było, żeby auto wyprodukowano w 2011, bo jak wiadomo w Polsce przy odsprzedaży ludzie nie patrzą na datę rejestracji tylko na rok produkcji. W połowie stycznia skodzina była już w Poznaniu. Na początku lutego odebraliśmy ją z salonu.
Jesteśmy bardzo zadowoleni.
Wynegocjowaliśmy bdb cenę - za całość łącznie z rzeczami, które dokupiłem sam wyszło 52tys. Naprawdę za te pieniądze śmiem twierdzić, że nic lepszego nie ma na rynku (wielkość auta / wyposażenie / komfort). W środku przyjemnie cicho (jak na moje poprzednie doświadczenia z dieslami) pomimo braku wygłuszenia klapy silnika. Silniczek naprawdę daje radę, jak na moje wymagania zupełnie wystarcza. Komputer pokładowy (w standardzie) na razie pokazuje spalanie ok 10 litrów po mieście.

MODEL: O2 Tour Kombi
SILNIK: 1.6 benzyna Euro5
MOC: Seria 102KM
UKŁAD DOLOTOWY: Seria
UKŁAD WYDECHOWY: Seria
ELEKTRONIKA: Seria + pakiet Optimum (klimatyzacja manualna + elektrycznie sterowane szyby z przodu + zdalne sterowanie centralnego zamka + komputer pokładowy + dodatkowe 6 głośników) + alarm TYTAN DS400 / CAN (zintegrowany z kluczykiem - fabrycznie są 2 "scyzoryki")
UKŁAD NAPĘDOWY: Manualna, 5-cio biegowa
ZAWIESZENIE: seria
UKŁAD HAMULCOWY: Seria
BODY-KIT: listwy boczne, chlapacze
ŚRODEK: Twinkle
CAR-AUDIO: SWING + 8głośników
INNE: JUMBO BOX, RADIO SWING, Zimówki Continental TS830, Letnie - fabryczne Bridgestone Turanza ER300
PLANY: Alufelgi 16" (najchętniej fabryczne CRATERIS)

[Mihau]

Cięcia w F1

Formuła 1 zmierza w stronę... ekologii. Od 2013 roku bolidy najsłynniejszej serii wyścigowej świata mają być cichsze i słabsze, ale za to przyjazne środowisku. Z rewolucyjnych zmian nie będzie zapewne zadowolony Robert Kubica, który zawsze opowiadał się za tym, by auta w F1 miały jak największą moc.

Od 2013 roku moc silników w F1 ma spaść z 2,4 do zaledwie 1,6 litra. Liczba cylindrów zmniejszy się z ośmiu do czterech. W zamian za to jednostki napędowe będą wyposażone w turbodoładowanie lub kompresor - w ten sposób bolidy mają mieć silniki podobne do tych stosowanych w autach drogowych.

Zmiany technologiczne dotyczące kolejnych lat zostały już, zdaniem włoskiego magazynu "Autosprint", uzgodnione przez większość zespołów. Ku radości ekologów i rozpaczy kierowców.

Maksymalna moc silników wskutek radykalnych zmian w konstrukcji jednostek napędowych sprawi, że ich moc spadnie z 750-800 do 650 koni mechanicznych. A przecież jeszcze kilka lat temu trzylitrowe silniki V10 stosowane w F1 generowały moc równą 1000 KM.

"Robert Kubica nieraz mówił, że wolałby jak najmocniejsze silniki, bo dla kierowcy im większa moc, tym większa frajda z jazdy" - pisze "Przegląd Sportowy". Niestety, wszystko wskazuje na to, że Polak będzie musiał pogodzić się z koniecznością jazdy bolidem o mocy podobnej do aut z serii juniorskich i półamatorskich.

Z planowanych zmian niezadowolony jest zespół Ferrari, który chciałby, by silniki były jednak nieco mocniejsze. Proponuje 6-cylindrowe silniki o mocy 1,8 litra.

Zdaniem szefa sekcji silników ekipy z Maranello Luki Marmoriniego zespoły nie mają wystarczająco dużo czasu, by zaprojektować całkowicie nowe jednostki napędowe "i uczynić je tak niezawodnymi, by każdy kierowca miał do dyspozycji 4 silniki na sezon, jak tego chcą". Marmorini dodaje, że 4-cylindrowy silnik wymagałby także gruntownego przeprojektowania zawieszenia.

źródło www.wp.pl

[rkb]

1.6 litra i pewnie 2 turbiny + kompresorki :P wtedy zobaczymy ile wycisna

[Mihau]

Ale to jest totalna głupota. Rozmawiałem kiedyś z MiśkiemWAW i Yarkiem, którego kolega zajmuje się ekologią i powiedział, że samochody produkują jakieś śmieszne procenty tam max. 5 chyba ogółu zanieczyszczeń i po wprowadzeniu normy EURO5 spadnie to jakieś 10-20% co i tak w ogólnym rozrachunku da jeszcze mniejsze liczby. Nie lepiej było widać te wszystkie MLD $, które poszły na wprowadzenie tej normy na przetestowanie/wynalezienie jakiś alternatywnych źródeł energii? - jak to powiedział kolega Yarka.
Przecież i tak tą całą normę EURO5 szlak trafi jak przejadą 2-3 Kamazy i zrobią niebieską chmurę.
Podobno ten cały wulkan co sparaliżował transport powietrzny "wyprodukował" tyle zanieczyszczeń co wszystkie jeżdżące samochody na świecie przez dobre kilkadziesiąt lat. Jeden lot atlantycki samolotu produkuje tyle co jeden drajwer przez 50 lat. Czepiają się tych samochodów (bo jest ich najwięcej), a tak naprawdę walczą o pietruszkę.

[voltar]

Ale to jest totalna głupota. Rozmawiałem kiedyś z MiśkiemWAW i Yarkiem, którego kolega zajmuje się ekologią i powiedział, że samochody produkują jakieś śmieszne procenty tam max. 5 chyba ogółu zanieczyszczeń i po wprowadzeniu normy EURO5 spadnie to jakieś 10-20% co

Pomimo to te kilka procent to są ogromne ilości w skali świata.
Tyle że to nijak ma się do ograniczeń w F1 - tam mogłbyby kopcic 10 razy tyle co dziś.

[ Dodano: Sro 08 Wrz, 10 13:08 ]

Jeden lot atlantycki samolotu produkuje tyle co jeden drajwer przez 50 lat.

Jesteś pewien ? Jak juz porównujesz to porównaj też zdolności przewozowe tego auta i samolotu oraz pokonany dystans. Więc jakbyś miał to naprawdę porównać to musiałbyś na tym dystansie przewieźć tym autem tyle ton co samolot.

[Mihau]

voltar, ale mi nie chodzi o zdolności przewozowe, tylko każdy się czepia samochodów, a o pojazdach, które produkują dużo więcej zanieczyszczeń cisza.

[tomek]

Bo jak zawsze, z ekologią też chodzi o pieniądze.
Jako ciekawostka, po ok 10 tysiącach kilometrów samochód już nie trzyma normy spalin :twisted:

[szkoda]

z 2,4 do zaledwie 1,6 litra. Liczba cylindrów zmniejszy się z ośmiu do czterech

:lol: :haha: ad:

[Hanz2k]

szkoda, już raz w historii F1 tak było i doszli do 1500 km. Więc nie jest źle.

http://en.wikipedia.org/wiki/Formula_One_engines

Problem polega na tym, że dołożą ogranicznik obrotów tak aby te 650-700 km było. I jeszcze mówi się o powrocie KERS. Czyli wyjdzie chwilowo pod 800km - do tego wraca częściowo aktywna aerodynamika - naprawdę nie narzekałbym. Zobaczymy co wyjdzie. Po tym jak zaczeli mieszać przepisami przynajmniej wyścigi stały się ciekawsze.

[phoneman]

Już teraz F1 to jest żenada. Przepisy zabijają ten wspaniały sport. Ehh szalone lata osiemdziesiąte już nie powrócą do F1 .

[szkoda]

szkoda, już raz w historii F1 tak było i doszli do 1500 km. Więc nie jest źle.

to nie są te konie, o które mi chodzi

jak Masters mówi: "są słabe konie i mocne konie"

ja wolę te drugie


poza tym jak już F1 ma tak promować ekologię to ja bym przyznawał dodatkowe punkty, albo chociaż wprowadził dodatkową klasyfikację kierowców uzyskujących najniższe spalanie

[Mihau]

szkoda, dobry pomysł, może trzeba będzie napisać petycje do FIA z takim pomysłem :2kc

[voltar]

voltar, ale mi nie chodzi o zdolności przewozowe, tylko każdy się czepia samochodów, a o pojazdach, które produkują dużo więcej zanieczyszczeń cisza.

Chyba nie zrozumiałeś. Samolot jest bardziej ekologiczny od auta.

[Jac_ek]

jak Masters mówi: "są słabe konie i mocne konie"

akurat te konie są identyczne

Zasadniczo moc i osiągi bolidów się nie zmniejszą a jedynie zmienia się konstrukcja silnika i aerodynamiki plus dodatki jak KERS.

[szkoda]

akurat te konie są identyczne

:szeroki_usmiech

[Hanz2k]

Ja w każdym razie jestem za - nic tak nie pomaga konkurencji jak zamieszanie w kotle :diabelski_usmiech

[Jac_ek]

Hanz2kniech mieszają, tylko żeby te nowe zmiany były czytelne dla oglądających bo o ile ktoś się interesuje F1 to nie zgubi się w tych przepisach, ale jak ktoś ogląda z doskoku to jest dla niego nieczytelne że sędziowie po wyścigu zmieniają kolejność na mecie ;-), albo podczas wyścigu jedni dostają kary a inni za podobne "przewinienia" już nie. przepisy powinny być maksymalnie przejrzyste i krótkie - im mniej ograniczeń tym lepiej dla sportu

No i najciekawszym i z drugiej strony najbardziej niebezpiecznym nowym (ponownie wprowadzonym i zmodyfikowanym) elementem będą zmiany w podłodze bolidu - znów będą się przysysać do drogi.... do momentu podbicia koła na tarce ;-)

[Leniwiec]

Ecclestone już chyba całkiem pogrzało.
Chcą by F1 była tańsza :?: To niech nie zmieniają przepisów co sezon, albo i w trakcie sezonu. A obecnie co rok, góra dwa, mamy drastyczne zmiany. A te są kosztowne.

Silniki mają być ekologiczne :?: To niech jeżdżą na bioetanol, jak chyba jest w IndyCar. Ale niech nie wprowadzają jakiś śmiesznych pojemności :evil:
Oglądam F1 od dziecka, jeszcze od bitew Senna-Prost, i przez całe lata F1 była synonimem nowinek technicznych rodem z kosmosu. A to co teraz robią to jakaś kpina.

Takie jest moje zdanie :evil:

[pl0tr]

A ja uważam, że powinni pójść na całość.
napęd = baterie słoneczne + standardowe 10 cel aku na pokładzie w sezonie 2012 - później co roku 1 cela mniej - przy innych warunkach (tor i długosc wyścigu) nie zmienionych.
Wtedy byłby postep technologiczno-ekologiczny :wink:

[Jac_ek]

Leniwiec, masz trochę racji ale przy obecnej technice ten kto ma kasę ten ma zwycięstwa tak jak to było z dominacja Schumachera i walka o 2 miejsce bo pierwsze było zarezerwowane a jakim Schumacher jest kierowca widać bardzo dobrze w tym sezonie cudów nie ma ;-), wiec pewne ograniczenia muszą być, ale te co są obecnie są w/g mnie zbyt daleko idące. A zmiana pojemności silnika i tak nic nie zmieni w osiągach bolidów bo jednak wszystko jest tak policzone żeby F1 nadal była najszybsza. Dojdzie za to dodatkowy element silnika (turbo) który może się popsuć.